Mamy 2,4 tys. hoteli, możemy ich mieć 4 tys.

mt0051Wśród 10 tys. obiektów noclegowych działających w Polsce swe usługi oferuje m.in. ponad 2,4 tys. hoteli oraz przeszło 400 moteli i pensjonatów. Gdyby w trakcie prac nad nowym prawem turystycznym, zmieniono coraz bardziej archaiczne zasady kategoryzacji obiektów noclegowych, liczba hoteli mogłaby wzrosnąć przynajmniej o tysiąc.

Tyle mamy bowiem obiektów, które zapewniają usługi hotelowe, ale – ze względów przede wszystkim formalnych, takich jak np. zbyt małe w stosunku do wymagań zapisanych w przepisach powierzchnie pokoi, czy brak zadaszonego połączenia między dwoma luźno stojącymi budynkami obiektu – za hotele obecnie uznane być nie mogą. Nie jest wykluczone, że grono hoteli mogłoby się powiększyć o kolejne kilkaset obiektów z obecnej grupy „inne obiekty noclegowe”, gdyby zrezygnowano ze sztywnych wymogów formalnych i obniżono barierę dzieląca te obiekty od hoteli. Wówczas część właścicieli z pewnością nie poskąpiłaby pieniędzy na modernizację swych obiektów, po której poddała by je kategoryzacji.
Uproszczenie zasad kategoryzacji obiektów noclegowych w Polsce i jej ujednolicenie, chociażby ze stosowaną obecnie w 15 krajach Unii Europejskiej klasyfikacją Hotelstars Union, mogłoby przynieść jeszcze jeden efekt: mogłoby pomóc w zwiększeniu liczby cudzoziemców nocujących w obiektach nie należących do globalnych sieci. Międzynarodowi turyści oczekują jednolitych kryteriów oceny obiektów noclegowych, dzięki którym będą wiedzieli czego spodziewać się np. po hotelu trzygwiazdkowym, niezależnie od tego, w jakim znajduje się kraju. Wprawdzie za ogólnoświatowy uważa się powszechnie tradycyjny podział na pięć kategorii hoteli oznaczonych gwiazdkami, jednak nawet w Europie nie ma jednolitych kryteriów przyznawania obiektom odpowiedniej liczby gwiazdek. W niektórych krajach, jak Finlandia, czy Norwegia hotele w ogóle nie podlegają kategoryzacji, natomiast w innych, takich jak Hiszpania, czy Włochy własny system kategoryzacji ma każdy region. Ponieważ kryteria przyznawania gwiazdek w poszczególnych krajach na ogół  się nie pokrywają, to turyści – by uniknąć rozczarowań i problemów – zamiast wybierać hotele niezależne, noszące lokalne marki, decydują się na korzystanie z obiektów sieciowych, działających pod globalnymi markami, które mają ściśle określone, stałe standardy wyposażenia i obsługi.  Pierwszym krokiem do objęcia jednolitymi kryteriami kategoryzacyjnymi większej grupy państw, jest wprowadzony w roku 2009 system Hotelstars Union. Ujmując rzecz najprościej system polega na punktowej ocenie poszczególnych elementów infrastruktury oraz usług świadczonych przez obiekt i kwalifikacji obiektu do danej kategorii na podstawie sumy osiągniętych punktów. Istotnym – a nie występującym w obowiązujących w Polsce przepisach kategoryzacyjnych – elementem jest to, że brak np. recepcji z holem, czy serwowania śniadań nie pozbawia obiektu możliwości zostania hotelem. Dziś, po czterech latach funkcjonowania system kategoryzacji wg reguł Hotelstars Union, obowiązuje on już w 15 państwach Europy. Są to: Austria, Belgia, Czechy,Dania, Estonia, Grecja, Holandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy, Szwajcaria, Szwecja i Węgry. Wprowadzenie kryteriów Hotelstars Union rozważają też Francja (która w tym roku zyskała status obserwatora) i Hiszpania. Polska do Hotelstars Union nie weszła, chociaż brała udział we wstępnej fazie prac.
Ministerstwo Sportu i Turystyki kilkakrotnie zapowiadało rozpoczęcia prac nad nowym prawem turystycznym. Zanim prace te rozpoczną się warto zastanowić się nad głębszymi zmianami obowiązujących w Polsce zasad kategoryzacji i przy okazji przyjrzeć się zasadom Hotel Stars.

[www.e-hotelarstwo.com]

mt0051