Upadek biur podróży spowodował, że coraz więcej Polaków planuje urlopowe wyjazdy na własną rękę. Zgodnie z raportem firmy Playback, na tę formę organizacji wycieczek w bieżącym roku zdecyduje się 83 proc. respondentów. 63 proc. ankietowanych decyzję o wyjeździe podejmie na podstawie informacji znalezionych w sieci. Internet coraz częściej pomaga nam w zaplanowaniu wakacyjnego wyjazdu. Nie tylko w zakresie wyszukiwania tanich biletów i noclegów.
Zaplanowanie wakacyjnego wyjazdu z pominięciem biura podróży podyktowane jest przede wszystkim chęcią ograniczenia kosztów oraz dotarcia do miejsc innych niż najpopularniejsze na liście tour operatorów. Dzięki coraz liczniejszym portalom dedykowanym szeroko rozumianej branży turystycznej bez problemu znajdziemy tanie bilety lotnicze czy autokarowe do najpopularniejszych destynacji. Przeprowadzając odpowiedni research można trafić na „cenowe perełki” – takie, jak Barcelona za 40 złotych w dwie strony, Bangkok za 1500 złotych tam i z powrotem, czy Delhi w tej samej cenie. Większego zaangażowania wymaga wyszukanie oferty przewozowej w miejsca raczej pomijane przez biura podróży i popularne wyszukiwarki internetowe. W przypadku odległych zakątków świata przydatne informacje znaleźć można przede wszystkim na forach internetowych czy blogach podróżniczych. Takie miejsca właśnie dostarczają praktycznych wskazówek, gdzie znaleźć nocleg, na przykład w Peru za 6 euro czy w Japonii za 12 euro.
Znalezienie taniego miejsca noclegowego w przypadku najpopularniejszych miast czy kurortów również nie stanowi problemu. Bardziej wydaje się nim być dokonanie wyboru, czy zamieszkamy w hotelu, pensjonacie czy mieszkaniu znalezionym na portalach oferujących kilkudniowe noclegi w prywatnych apartamentach. Możliwości jest tak wiele, że każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Tym bardziej, że w sieci dosłownie roi się od ofert proponujących konkurencyjne ceny. Podobnie jak w przypadku środków transportu dużo więcej czasu wymaga znalezienie tanich noclegów w odległych zakątkach świata, gdzie infrastruktura turystyczna, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni, nie istnieje albo w niezwykle ubogim stopniu. To z reguły takie destynacje, w których to turyści stanowią atrakcję dla mieszkańców, a nie na odwrót. Jak się okazuje nawet w przypadku takich miejsc, znalezienie cennych informacji logistycznych jest możliwe, jeżeli tylko wiemy, gdzie ich szukać.
Oprócz wyboru środka transportu i noclegu, coraz więcej osób za pośrednictwem Internetu poszukuje informacji o tym, gdzie warto pojechać i co zobaczyć. „Przeglądając relacje z podróży, zdjęcia i opinie zamieszczane w sieci przez ludzi podróżujących , relatywnie szybko jesteśmy w stanie trafić na rekomendacje, które miejsca są warte odwiedzenia i co atrakcyjnego można w nich zobaczyć. Dzięki globtroterskiemu know-how i doświadczeniu ludzi, którzy dzielą się w sieci swoimi podróżniczymi praktykami, na mapie świata możemy zlokalizować unikalne miejsca nieobecne w programach zorganizowanych wycieczek, a w tych najpopularniejszych destynacjach odnaleźć miejsca, które jeszcze zostały nieodkryte, a warte są zobaczenia – zauważa Leszek Bednorz, założyciel fotoblogowej platformy TripPics, na której podróżniczy blogerzy mogą publikować swoje fotorelacje z miejsc nie tylko wartych zobaczenia, ale i opowiedzenia. Historie, które stoją za tymi fotorelacjami są niezwykle wartościowym zasobem wiedzy i praktycznych informacji, dotyczącym zarówno miejsc uczęszczanych turystycznie, jak i tych zupełnie nieodkrytych. –„Kierując się podpowiedziami innych podróżników, mamy dużo większe szanse na zorganizowanie wyjazdu bogatego w niezapomniane historie i zdjęcia, które znowu innym mogą posłużyć za inspirację do własnej przygody. Na TripPics zależy nam, aby wszystkie miejsca – te już znane i te oryginalne, które odwiedzili nasi podróżnicy, pokazywać autentycznie. Zdjęcia naszych blogerów są rzeczywistym utrwaleniem tego, jak miejsca zarejestrowane przez obiektyw, naprawdę żyją, jak wyglądają. Ta rzetelność w obrazowaniu miejsc, takimi jakimi są, poza kadrem jest też bardzo namacalnie obecna w historiach tych wypraw. To coś znacznie więcej niż treść z katalogu biura podróży, to za każdym razem niezwykły reportaż, który bez fabuły byłby tylko martwym strumieniem stop klatek, a bez zdjęć, jedną z tysiąca historii, do których portret musimy sobie wyobrazić. Cieszę się, że formuła zaproponowana przez TripPics znajduje tak wiele ciekawych miejsc, inspirujących historii i niezwykłych ludzi, którzy mają tak wiele do opowiedzenia i pokazania. – dodaje założyciel TripPicsa.
Koszty podróżowania w ostatnich latach znacząco spadły. Kiedyś o samodzielnej wyprawie po Europie czy innych kontynentach można było pomarzyć. Dziś możliwości wyjazdu otwierają się praktycznie przed każdym. Z pewnością podróż na własną rękę może wymagać odwagi i otwartości na prawdziwy świat. Niewątpliwie jest to jednak szansa by poznać świat takim, jaki on w rzeczywistości jest. Warto więc skorzystać z szansy, jaką daje Internet i zorganizować niezapomniany wyjazd, który nie uszczupli naszego budżetu.
[Kamila Tyniec]