Poznawanie obcych ludów, odkrywanie nieznanych lądów – cel podróży pozostaje niezmienny od lat. Możliwość podróżowania na krańce ziemi zawdzięczamy naszym przodkom, którzy przetarli szlaki współczesnych wędrówek. Odnalezienie starożytnej Samarkandy, odkrycia etnograficzne plemienia Fang, Tadżyków czy Uzbeków oraz złoża surowców mineralnych znalezione w Środkowej Azji – to tylko niektóre z osiągnięć Polskich podróżników. Swoje dziedzictwo pozostawili na 4 kontynentach, mieszkając w wielu krajach. Tysiące kilometrów przebywali drogą morską oraz lądową, podróżując statkami i nową dla XIX-wiecznej cywilizacji koleją. – Do najbardziej ukrytych i dzikich zakątków docierali konno lub pieszo. Dziś tych wielkich odkrywców możemy spotkać udając się w sentymentalną podróż alejkami Cmentarza Powązkowskiego.
Powązki są miejscem, gdzie możemy w zadumie oddać hołd najwybitniejszym Polakom. Do takich osób należą z pewnością Ignacy Żagiell, Jan Karłowicz, Leon Barszczewski i Leopold Janikowski, którzy żyli na przełomie XIX i XX wieku. Podróżnicy z zamiłowania, odkrywcy z powołania – tymi słowami można określić ich misję zawodową i prywatną. Wielu ludzi nie słyszało dotąd o osiągnięciach tych wybitnych Polaków. Nie są świadomi, że wiedzę na temat ludności w Azji, czy fauny i flory w Afryce zawdzięczają właśnie im. Te znakomite postaci udowadniają, że każdy z nas, niezależnie od wykształcenia czy profesji, ma w sobie instynkt odkrywcy i idącą za nim potrzebę poszukiwania nowych rzeczy. Możliwość rozwijania tej zdolności dają nam m.in. wyprawy w nieznane. Dzięki nim budzi się w nas zapał i talent do uwieczniania tego, co nowe. To właśnie łączy nas z wybitnymi odkrywcami minionych stuleci – wspólna pasja i zmysł zdobywcy.
„Trzeba umieć patrzeć i odtwarzać tylko rzeczy istotnie piękne lub na utrwalenie zasługujące”. Te słowa były dewizą Leona Barszczewskiego w jego podróży po Azji, a dziś z pewnością mogą stanowić inspirację dla współczesnych globtroterów. Miejscem poszukiwania wyjątkowych zjawisk, wartych uwiecznienia, od dawien dawna są nieznane kraje czy kontynenty. Od niepamiętnych czasów ludzie z odwagą wybierali się w najbardziej odległe zakątki świata. Tak jak w przypadku Ignacego Żagiella, u którego ciekawość świata obudziła wyprawa do Turcji. Z wykształcenia był lekarzem i to właśnie przywiodło go na pogranicze Europy i Azji, gdzie wyjechał realizować swoją misję medyczną. Jego profesja wywiodła go jednak jeszcze dalej. Dotarł do Afryki, gdzie pełnił zaszczytną funkcję doktora króla Egiptu. Ciekawym nieznanego kontynentu afrykańskiego był również Leopold Jasiński, słynny ze swojej wędrówki do Kamerunu i Gabonu. Fascynację naszych przodków budziła także Ameryka Północna. Jan Karłowicz, który w swoich wędrówkach szczególnie upodobał sobie Filadelfię, dzięki swoim wybitnym osiągnięciom został uhonorowany tytułem członka American Folklore Society.
Historia każdego z tych znakomitych Polaków zaczyna się inaczej, ale łączy ją wspólne pragnienie poszukiwania. Pasję podróżniczą Leopold Janikowski odkrył w trakcie pierwszej wyprawy do Afryki. Razem ze Stefanem Szolcem-Rogozińskim i Klemensem Tomczekiem, przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego, wypłynęli z Francji statkiem „Łucja Małgorzata” do Kamerunu. Celem podróży było odszukanie odpowiedniego terenu dla kolonizacji polskiego narodu, uciskanego wówczas przez zaborców. Zajęciem Janikowskiego były również pomiary meteorologiczne, gromadzenie rzeczy związanych z tamtejszą kulturą oraz zbieranie okazów flory i fauny. Dwa lata później, zauroczony afrykańską naturą, wyruszył w kolejną podróż, tym razem do Gabonu. Owocem tych wędrówek jest ponad tysiąc przedmiotów etnograficznych oraz publikacje wysyłane przez Janikowskiego do Kuriera Warszawskiego oraz wydawnictw francuskich. W swojej książce „W dżunglach Afryki. Wspomnienia z polskiej wyprawy afrykańskiej w latach 1882 – 90” zobrazował wiele ciekawych doświadczeń z podróży, m.in. drastyczne opisy kanibalizmu wśród plemienia Fang. Do Afryki dotarł także Ignacy Żagiell, który pełniąc służbę medyczną, poznawał kulturę i obyczaje Egipcjan.
Kolejny kierunek – Azja. Historia podróży Leona Barszczewskiego zaczyna się w Armii Imperium Rosyjskiego. Barszczewski zgłosił się na ochotnika do wyjazdu na nowo zdobyte tereny, gdzie służył w oddziale topograficznym. Odkrycie złóż turkusów, grafitu, granatów, kryształu górskiego, rudy żelaza, ołowiu, srebra, pokłady węgla kamiennego, złota, ropy naftowej oraz lodowca nazwanego jego imieniem, to tylko część z dziedzictwa, jakie pozostawił po 20 latach i 23 odbytych podróżach w głąb Azji Środkowej. W trakcie wypraw Barszczewski nie tylko dokonał wielkich odkryć, ale również poznał miłość swojego życia – Irenę Niedźwiedzką.
Sławni polscy podróżnicy pozostawili po sobie kulturalno – historyczną spuściznę, która jest skarbnicą wiedzy dla współczesnych. Dzięki odkryciom i wiedzy przez nich pozostawionych, mapa świata jest już w dużym stopniu poznana. Zasługą, tak wybitnych postaci jak Leon Barszczewski jest możliwość podróżowania do Samarkandy, którą odkrył w XIX wieku w dalekim Uzbekistanie. Warszawskie Powązki to miejsce, w którym wędrówki naszych znakomitych odkrywców znajdują swoją przystań. Tu kończy się podróż ich życia, ale nie wiedza o nich. To miejsce, w którym znajdują się żywe pomniki ich odkryć, a same iPowązki mogą posłużyć, jako interaktywny przewodnik po mapie ich wielkich podróży i doświadczeń, które po sobie zostawili. – podkreśla współtwórca projektu iPowązki Janusz Falkowski.
Dziś podróżnikiem i odkrywcą może zostać każdy z nas. Współcześnie zmieniły się tylko kanały komunikacji oraz logistyka łatwość podróżowania. Możemy, co prawda sprawniej docierać w najbardziej odległe miejsca na Ziemi, ale trud poszukiwań tego, co jeszcze nieznane, jest ciągle ten sam. Nie wiemy, jakie odkrycia są jeszcze przed nami, a ta niewiedza – spójna z tą, przed którą stali nasi poprzednicy, współcześnie jest tylko uzupełniona o więcej alternatyw poszukiwania.
Mimo wielu różnic i zmian, jedno z pewnością łączy nas z naszymi przodkami – zapał odkrywcy i fascynacja tym, co nieznane. Mapa odkrytego świata stanowi plac wyzwań do poszukiwania tego, co jeszcze niepoznane.