Najnowszy raport Instytutu Turystyki „Rynek biur podróży 2012″ podaje, iż w ubiegłym roku biura podróży sprzedały prawie o 13 procent mniej wyjazdów niż rok wcześniej. Polscy turyści coraz częściej wybierają urlop „do it yourself” kosztem zorganizowanych wycieczek. Formuła tego typu wyjazdów w Europie Zachodniej od lat cieszy się niezwykłą popularnością. Entuzjazm turystów korzystających z szeregu możliwości, które niesie podróż na własną rękę jest ogromny i motywuje do odbywania kolejnych wypraw.
Szerokie grono zwolenników wyjazdów organizowanych we własnym zakresie podkreśla, że największym plusem tego typu wypoczynku jest swoboda i pełna kontrola nad przebiegiem podróży. Podczas gdy w czasie zorganizowanych wyjazdów skupiamy się na skrupulatnym realizowaniu poszczególnych punktów programu wycieczki, samodzielna podróż umożliwia dotarcie do miejsc, które nie figurują w przewodnikach turystycznych – we własnym tempie i wedle własnych upodobań. Podróżując samodzielnie poznajemy prawdziwą kulturę i zwyczaje mieszkańców, bez pośpiechu. Zyskujemy spokój i odpoczywamy, z dala od tłumów kłębiących się wokół popularnych atrakcji turystycznych.
Ciekawość świata wynika z charakteru danego człowieka. Są tacy, których podróżowanie w ogóle nie interesuje. Na szczęście są też osoby, które chętnie korzystają z okazji, by móc zobaczyć nowo poznawany kraj oczami jego mieszkańców. Wycieczka w nieznane dostarcza masę pozytywnych przeżyć, których doznajemy w trakcie pobytu w nowych miejscach i jest to uczucie nie do przecenienia. Bo przecież nie ma się czego bać! Należy tylko uświadomić sobie to, co wiedzą podróżujący na własną rękę, a mianowicie ile wspaniałych rzeczy spotka nas po drodze i jak bogate będzie wtedy nasze życie. Bogate we wspomnienia, których nikt nam nie zabierze.
Zwiedzając według własnego planu, bez pomocy biura podróży, można zobaczyć świat w najdrobniejszych szczegółach. Zwykle interesuje nas „co się dzieje za sceną”, dowiemy się tego sami organizując wyjazd. Jedną z tych rzeczy, których nie da się zapomnieć jest pierwsze spojrzenie na otaczającą rzeczywistość zaraz po przyjeździe w wyznaczone miejsce. Zorganizowane wycieczki realizowane przez biuro podróży, chociażby nie wiadomo jak kosztowne, nie pokażą prawdy. Ich program zwykle skupiony jest na słynnych turystycznych atrakcjach – a prawdziwą esencję i realia poznawanych zakątków tworzą rzeczy małe.
Musimy pozwolić sobie na komfort podróżowania. Dzięki temu dotrze do nas, że Ziemia to ogromne, pulsujące życiem miejsce, kipiące od różnorodności, składające się z olbrzymiej ilości drobiazgów. I jak tu odmówić sobie przyjemności, którą mamy zwiedzając? Każdy globtroter wie, że z pozoru nieznaczące detale, wspólnie stanowią duszę danego miejsca.
Pieszo przez świat?? Są ludzie, którzy twierdzą, że zamiast załadować się do turystycznego autobusu – piętrusa, wytrwale będą zwiedzać na piechotę. Tylko piesi bowiem mogą dostrzec i docenić uroki pełnego niezwykłej energii lokalnego życia i pominięte w turystycznych przewodnikach, a godne uwagi osobliwości. Każdy człowiek to inna historia, wrażenia, emocje dotyczące danego miejsca. Każdy z globtroterów nosi swoją, niepowtarzalną, inną niż pozostałe historie. Wiele z nich odkryć można łatwo, gawędząc ze zawsze ciekawymi nieznajomych i aż dziw, że tylko część z nich została opisana.
Czytając dużo można sporo dowiedzieć się o świecie. Jednak organizując własne wyprawy „nakładamy okulary” i widzimy mnogość nieprawdopodobnej różnorodności etnicznej – zapierającej dech. Z czasem pragnie się poznawać więcej i więcej. Chłonąć i obserwować, jak przeróżne kultury mieszają się ze sobą inspirując się nawzajem. I chce się w tym uczestniczyć!! Spory polityczne, występujące na najwyższych szczeblach władzy, wśród „zwykłych” obywateli nie niszczą pokojowej koegzystencji. To jeden z małych cudów, który możemy zaobserwować podróżując – że w granicach świata nawet najbardziej zapiekłe plemienne nienawiści tracą na znaczeniu.
Warto zapisywać i uwieczniać wspomnienia z naszych autorskich wypraw. Warto też znaleźć miejsce, w którym będziemy mogli do nich wracać i dzielić się z innymi w dowolnym momencie. Jednym z takich miejsc jest portal TripPics, stworzony z myślą o pasjonatach podróżowania zainteresowanych dzieleniem się wspomnieniami ze swoich wypraw. Autor portalu, Leszek Bednorz tłumaczy, iż pomysł stworzenia TripPicsa wziął się z potrzeby znalezienia przestrzeni do dzielenia się doświadczeniami ze swoich wyjazdów. – „Poszukiwałem dobrego miejsca, w którym mógłbym „opowiedzieć” o swoich podróżach i związanych z nimi doświadczeniach. Jednak żaden z dostępnych portali nie odpowiadał moim potrzebom. Większość z nich nastawiona była głównie na prezentację zdjęć, a dla mnie nabierają one znaczenia dopiero wraz z opisem historii za nimi stojącymi. Postanowiłem więc stworzyć portal umożliwiający prezentowanie zdjęć w sposób najbardziej podobny do rzeczywistego opowiadania o podróżach znajomym. Portal stworzony został z myślą o pasjonatach podróżowania, a nie z myślą o liczbie „kliknięć”. I dlatego u nas nie trzeba klikać za każdym razem, kiedy chce się zobaczyć kolejne zdjęcie. Skraca to czas potrzebny do obejrzenia całej galerii. Co istotne, zdjęcia prezentowane na TripPicsie są duże. Jest to kolejny wyróżnik naszego portalu spośród innych tego typu miejsc, w których zdjęcia dostępne są w małym formacie. W końcu nie po to wielu turystów wydaje sporo pieniędzy na sprzęt fotograficzny, żeby później nie było widać zdjęć, które zrobili… Nie zależy mi także na tym, aby zmuszać ludzi do wielokrotnego odświeżania stron, aby wyświetlić wiele reklam. TripPics ma być systemem dla pasjonatów, w którym najważniejsza jest wygoda użytkownika. Jego rozwój traktuję jako hobby – podobnie jak samo podróżowanie.”
[Autor: Kamila Tyniec]